Tekst pochodzi ze strony: http://wiescgminna.chmielnik.pl

Wieść Gmina Chmielnik

 Wieść Gminna 1/2012

Skutki wypalania traw! 


Wraz z nadejściem długo wyczekiwanej wiosny, wraca do łask proceder wypalania suchych traw. Trudno znaleźć racjonalne uzasadnienie dla takiego postępowania. Co prawda w dawnych czasach wypalanie pól uprawnych czy pastwisk było sposobem ich oczyszczania z chwastów, jednak dziś posiadamy naukowe dowody na to, że wypalanie suchej roślinności wpływa negatywnie na wiele elementów przyrodniczych. Nawet jednorazowe wypalenie trawy obniża wartość plonów o 5 do 8 %, pogarsza się skład botaniczny siana. Niszczone są rośliny motylkowe. Zdecydowanie zwiększa się udział chwastów. Ziemia potrzebuje kilku lat by powrócić do poprzedniego plonowania. Życiodajna warstwa próchnicy bogata w bakterie, grzyby i inną mikroflorę ulega degradacji. Przeżywają tylko głęboko korzeniące się chwasty. W wyniku wysokiej temperatury zmniejsza się ilość azotu w glebie, ulega ona erozji.

Śródpolne zakrzaczenia, miedze, rowy oprócz tego, że są miejscem schronienia zwierzyny to jeszcze spełniają ważną funkcję w prawidłowej gospodarce wodnej. Opóźniają odpływ wód opadowych co poprawia żyzność gleb oraz zmniejsza zagrożenie powodziowe podczas roztopów i intensywnych opadów. Wypalanie niszczy te naturalne zabezpieczenia.

Corocznie w takich pożarach giną również ludzie. Tak się składa że są to głównie sami winowajcy. Najczęściej bezpośrednią przyczyną śmierci jest zawał mięśnia sercowego lub udar termiczny. Bywa że zmiana kierunku wiatru, zaskakuje podpalacza i staje się on ofiarą własnej głupoty. Jednak największe spustoszenie następuje wśród zwierząt. Ogień trawi miejsca lęgowe ptaków gnieżdżących się na ziemi lub wśród krzewów. Dym utrudnia orientację żerującej zwierzynie, jeleniom, dzikom czy sarnom. Często zdezorientowane ulegają zaczadzeniu. W płomieniach giną m.in. całe kolonie mrówek, które słyną jako czyściciele pól, zjadają szkodliwe owady, resztki roślinne i zwierzęce, ułatwiają rozkład masy organicznej, przewietrzają glebę.

Każdy kierowca zetknął się z pewnością z sytuacją, gdy wyjeżdżając zza zakrętu wpadł w gęsty, gryzący dym. Wypalanie traw stwarza zagrożenie w ruchu drogowym, powodując niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.

Społeczeństwo płacąc podatki finansuje służby ratownictwa, w tym straż pożarną. Służby te powołane są po to aby zapewnić bezpieczeństwo obywateli oraz ich mienia
w razie nieszczęśliwych wypadków, klęsk żywiołowych, pożarów. Uświadommy sobie, że wypalanie traw to nie są zdarzenia losowe, to dokonane z premedytacją podpalenia. Angażują one ogromne siły i środki, które mogłyby być użyte na inne cele i przynieść społeczeństwu realne korzyści. Każdy wyjazd zastępu pożarniczego to tysiące złotych wyrzuconych w ogień. W skali kraju to już miliony. To narażanie zdrowia strażaków i innych osób biorących udział w gaszeniu. Jednostki ratownicze zajęte likwidacją skutków barbarzyńskiego procederu nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa obywatelom i w porę dojechać do innych miejsc aby ratować ludzi i ich dobytek.

Proceder wypalania traw oprócz tego, że jest naprawdę niebezpieczny, jest także niedozwolony.

Zgodnie z art. 131 pkt. 12 ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody „ Kto wypala Å‚Ä…ki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowe lub szuwary” polega karze aresztu albo grzywny.

Osoby łamiące ten przepis mogą zostać ukarane mandatem do 500 złotych lub odpowiadać przed sądem grodzkim, gdzie kara grzywny może wynieść do 5000 złotych.

Zgodnie z art. 82, § 1 Kodeksu wykroczeń, za wykroczenie tego typu grozi kara aresztu, grzywny lub nagany.

Ponadto zgodnie z art. 163 § 1 Kodeksu karnego „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, majÄ…ce postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolnoÅ›ci od roku do 10 lat”.

Rolnicy, złapani na wypalaniu traw mogą stracić unijne dopłaty bezpośrednie, ponieważ warunkiem ich otrzymania jest utrzymywanie ziemi w tzw. dobrej kulturze rolnej.

W ostatnich latach namnożyÅ‚o siÄ™ różnych organizacji i ruchów spoÅ‚ecznych podpierajÄ…cych siÄ™ w swoim dziaÅ‚aniu magicznym sÅ‚owem „ekologia”, ale to my sami, mieszkaÅ„cy, obywatele, musimy dbać o nasze Å›rodowisko naturalne.

Lidia UrbaÅ›