Wszyscy pamiętamy dzień 26 czerwca br. kiedy to przez Naszą Gminę przeszła nawałnica powodując tzw. powódź błyskawiczną. Nikt z nas nie przypuszczał, że padający przez kilka godzin deszcz może wyrządzić aż tyle szkód, których obraz ukazywał się w kolejnych dniach po opadnięciu wody. Zniszczona została infrastruktura drogowa i komunalna, budynki użyteczności publicznej i mieszkalne, ucierpiała również przyroda.

Aby pomóc poszkodowanym mieszkańcom w porządkowaniu nieruchomości wyznaczone zostały punkty do składowania odpadów zalanych przez wodę. Patrząc z perspektywy czasu nie było to dobre rozwiązanie, ponieważ część mieszkańców Naszej Gminy (i nie tylko) potraktowało te miejsca jako „dzikie wysypisko śmieci” i wykorzystało tę sytuację do pozbycia się swoich odpadów, często pochodzących z prowadzonych działalności gospodarczych.

Łącznie do dnia dzisiejszego odebranych zostało ok. 168 ton odpadów popowodziowych, których koszt wynosi już ponad 230 tyś zł. Ilość odpadów nadal rośnie, ponieważ mieszkańcy ciągle porządkują swoje nieruchomości i zgłaszają potrzebę ich oddania. Z uwagi na ich dużą ilość odbiór trwał przez kilka dni, niestety kwestie finansowe pozostają ogromnym wyzwaniem pewnie na wiele miesięcy.

Odpadowy obraz po powodzi pokazał z jednej strony jak niedoprecyzowany ustawowo jest system gospodarowania odpadami w sytuacjach kryzysowych, ale również jak wiele jest jeszcze do zrobienia w kwestii naszej mentalności i potrzeby gromadzenia zbędnych przedmiotów.

Lidia Urbaś