zamknijzamknij
zamknij
strona główna urzędu gminy strona główna
     

Wybierz numer archiwalny

Wieść Gminna Nr 3/2018
URZĄD GMINY INFORMUJE
OŚWIATA I KULTURA
GOPS CHMIELNIK
STOWARZYSZENIE
OCHOTNICZA STRAŻ POŻARNA
012345

Wieść Gminna 3/2018 OŚWIATA I KULTURA
Naucz mnie Polsko…

Początek nowego roku szkolnego 2018/2019 tak na dobre rozpoczyna przygotowanie do uroczystego jubileuszu stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. To będzie wyjątkowe święto wszystkich Polaków żyjących w kraju, jak i zagranicą. Mnie szczególnie interesuje, a mam nadzieję, że zainteresuje to także naszych czytelników, jak w ostatnich stu latach pokazywano szkołę - a w niej ucznia i nauczyciela. Chciałbym przyjrzeć się temu zagadnieniu poprzez analizę świata przedstawionego w wybranych lekturach szkolnych.

Przywołam kilka tytułów lektur obowiązkowych, w których szkoła jest istotnym tematem czy motywem: Są to „Syzyfowe prace” Stefana Żeromskiego, „Kamienie na szaniec” Aleksandra Kamińskiego oraz „Akademia Pana Kleksa” Jana Brzechwy.

Teraz bliżej się przyjrzę bohaterom „Syzyfowych prac” - uczniom i nauczycielom- nie tylko z racji ogólnopolskiego czytania Żeromskiego (czytane jest „Przedwiośnie”), ale z innych powodów. Jednym z nich jest zbliżający się Dzień Nauczyciela (a tak dokładnie to 245 rocznica ustanowienia i powołania do życia w rok po pierwszym rozbiorze Polski - Komisji Edukacji Narodowej). Drugim powodem jest pokazanie różnych postaw nauczycieli w czasach nie tylko zruszczenia, ale i odpolszczenia, w czasach zaborów. Jest to niezbędne, by uświadomić sobie, z jakiego „punktu wyjścia” startowała odradzająca się po czasach zaborów polska szkoła. Postacie polskich nauczycieli, których na swej drodze spotkał jeden z głównych bohaterów powieści (Marcin Borowicz), są mocno zindywidualizowane i charakterologicznie zróżnicowane. Łączy je jedna cecha - strach przed rosyjskimi przełożonymi i obawa przed utratą pracy. A są to lata po upadku Powstania Styczniowego, czasy represji popowstaniowych i wzmożonej rusyfikacji. Pierwszą placówką „oświatową”, do której trafia jeden z głównych bohaterów, jest szkoła początkowa w Owczarach i tam doświadcza on na sobie „metod pedagogicznych” swojego pierwszego nauczyciela - pana Ferdynanda Wiechowskiego. Kilka lat później, w gimnazjum klerykowskim, gdzie w większości uczyli Rosjanie lub zruszczeni nauczyciele innych narodowości, nauczycielem języka polskiego był profesor Sztetter. Porównując obydwu polskich nauczycieli Borowicza można stwierdzić, ze o ile ten pierwszy z rusyfikacji- mimo że był Polakiem- znalazł sposób na życie, o tyle Sztetter, chociaż „tak wiekuiście wylękły o swoja posadę, że właściwie niczego nie uczył”, w głębi ducha był patriotą. Świadczy o tym jego reakcja po recytacji wiersza Adama Mickiewicza „Reduta Ordona” przez Bernarda Ziegera, nowego ucznia klerykowskiego gimnazjum, wyrzuconego z warszawskiej szkoły za „nieprawomyślność”, czyli za swoją patriotyczną postawę. „Sztetter siedział na swym miejscu wyprostowany. Powieki jego były jak zwykle przymknięte, tylko teraz niekiedy wymykała się spod nich łza i płynęła po bladej twarzy”.

Innego nauczyciela – oryginalnego i niecodziennego - spotkał drugi z młodych bohaterów - Jędrzej Radek, urodzony we wsi Pajęczyn Dolny, w czworakach dworskich, w rodzinie fornala. To dzięki Antoniemu Paluszkiewiczowi zwanemu „Kawką”, nauczycielowi „dwu młodych paniczów”, rozpoczął niespodziewanie pod jego kierunkiem elementarną edukację, a dalej dzięki jego finansowemu wsparciu kontynuował ją w Progimnazjum Pyrzogłowskim. Kilka lat później, gdy mógł już liczyć tylko na siebie, nie zaniedbał nauki - także w gimnazjum. Dzięki własnemu samozaparciu, uporowi, pracowitości i zaradności pomyślnie zakończył edukację egzaminem dojrzałości w tym samym gimnazjum klerykowskim, do którego uczęszczał Borowicz. Ten nauczyciel, który odmienił życie biednego wiejskiego chłopca – Jędrzeja Radka - to wspomniany wcześniej Antoni „Kawka” Paluszkiewicz, młody wolnomyśliciel, entuzjasta nowych idei i koncepcji filozoficznych, pozytywizmu- pracy organicznej i pracy u podstaw. To on potrafił odkryć przed Jędrkiem - chłopcem z czworaków - zupełnie inny świat i przekonać, że wiedza jest prawdziwym kapitałem w życiu.

Czasy zaborów wywarły negatywny wpływ na rozwój oświaty polskiej, na kształtowanie wiedzy, charakterów i osobowości młodych ludzi w sytuacji, gdy polskiej szkoły zabrakło. Uwaga ta dotyczy głównie zaboru rosyjskiego i pruskiego. W takich warunkach trudno było mówić o kształtowaniu patriotyzmu, czy kultywowaniu polskości przez „zaborczą” szkołę Potwierdzają to chociażby postacie nauczycieli z „Syzyfowych prac”. Ostoją dla polskości mogły w tych warunkach stać się Rodzina i Kościół, bo ich możliwości oddziaływania były nieporównanie większe niż ówczesnej szkoły. Prawdziwą nadzieję na zmianę dawało, wchodzące w dorosłe życie, młode pokolenie. Borowicz, Radek czy Zieger do takiego pokolenia w tamtym czasie, gdy zdają egzamin dojrzałości, już należą. Oni nie dali się zrusyfikować, ale zawdzięczają to nie gimnazjum, które chciało ich „odpolszczyć”, ale sobie – własnej pracy samokształceniowej, poznawaniu polskiej literatury, nowych idei i oczywiście zrozumieniu tego, na czym polegała rusyfikacja, w czym niewątpliwie pomogła przemawiająca do nich, wstrząsająca recytacja „Reduty Ordona”.

Odzyskana przez Polskę niepodległość w 1918 roku stawiała na porządku dziennym patriotyczne wychowanie młodego pokolenia. I takie ono było. „Kolumbowie rocznik dwudziesty” to nie tylko tytuł powieści Romana Bratnego, a określenie tego pokolenia, którego lata urodzin przypadły na rok 1920. Pokolenie „Kolumbów” potwierdziło w czasie wojny prawdziwe umiłowanie ojczyzny i służby dla niej, wraz z ofiarą śmierci. Najlepiej i najpełniej pokazuje takich bohaterów powieść Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec”. Alek, Rudy i Zośka, to młodzi ludzie, którzy w czasach II wojny światowej potrafili żyć pełnią życia, ”którzy w życie wcielić potrafili dwa wspaniałe ideały: braterstwo i służbę”. Niemały wpływ na takie postawy miało patriotyczne wychowanie w szkole.

Ostatni z wymienionych tekstów, do którego chcę się odwołać, przedstawia baśniową wizję szkoły, chociaż niektóre z propozycji dotyczących jej funkcjonowania i zorganizowania mają realistyczny wymiar, a swoją oryginalnością na pewno mogą spodobać się uczniom. „Akademia Pana Kleksa” to szkoła, która otwiera dziecięcą wyobraźnię, a taka zawsze podoba się dzieciom.

Podsumowując swoje przemyślenia mogę stwierdzić, że społeczność szkolna oczekuje na taką powieść, która pokaże w atrakcyjny sposób, prawdziwe życie zwykłej, współczesnej polskiej szkoły, w której nauczyciel i uczeń potrafią „grać w jednej drużynie, i mimo dzielących ich czasem sporów - wiedzą, że najważniejsze, co łączy, to POLSKA.

Andrzej PIECZONKA
SP Wola Rafałowska


poprzednia strona do góry następna strona

drukuj


Czwartek, 25 Kwietnia 2024 r.
WYSZUKIWARKA
Warto przeczytać
12 Maja 2022 r.
Do 30 czerwca 2022 r. każdy właściciel (lub zarządca) nieruchomości ma obowiązek zgłosić, jakiego rodzaju źródło ciepła jest wykorzystywane do jej ogrzewania.
12 Maja 2022 r.
Trwają roboty budowlane na zadaniu pn. "Odbudowa mostu na rzece Chmielnik w ciągu drogi gminnej nr 108258R Chmielnik - Zawodzie"
Realizacja: ProART