Każdego roku wraz z nadejściem wiosny rozpoczyna się sezon na wypalanie traw. Na łąkach, nieużytkach, w przydrożnych rowach i na miedzach pojawiają się niszczące płomienie wzniecane ręką bezmyślnych podpalaczy.
Mimo, iż wypalanie traw jest niedozwolone i naprawdę niebezpieczne, co roku setki nierozważnych i bezmyślnych osób (rolników, działkowców, dozorców i innych osób) właśnie w ten sposób „oczyszcza” swoje pola, łąki i trawniki. Pożary te niszczą rodzimą faunę i florę i nie ma nic bardziej błędnego, niż przekonanie, że w ten sposób gleba jest lepiej przygotowana do późniejszej uprawy. Jest wręcz przeciwnie!
Wysoka temperatura powstająca podczas wypalania powoduje nadmierne nagrzewanie się górnych warstw gleby, z czym wiąże się dezaktywizacja biologiczna. Giną liczne drobnoustroje glebowe uczestniczące w procesie rozkładu i mineralizacji materii organicznej. Wiele zwierząt, nie mając możliwości ucieczki pali się żywcem. Wśród spalonych roślin jest wiele gatunków roślin leczniczych i miododajnych.
Pożary uniemożliwiają powstawanie samosiewów drzew i krzewów, zniszczeniu ulegają samosiewy już istniejące – głównie brzóz, wierzb i topól oraz sosny.
W ogniu niszczone są gniazda ptaków, wraz z jajami i pisklętami. W płomieniach ginie wiele pożytecznych zwierząt kręgowych (żaby, ropuchy, jaszczurki, krety ryjówki, jeże, zające, lisy, borsuki, kuny, nornice, badylarki, ryjówki i inne drobne gryzonie) oraz bezkręgowce, takie jak dżdżownice, (które mają pozytywny wpływ na strukturę gleby i jej właściwości), pająki, wije, owady. Płomienie niszczą także miejsca bytowania zwierzyny łownej, m.in. bażantów, kuropatw, zajęcy, saren.
Wypalanie traw często kończy się niekontrolowanym rozprzestrzenianiem ognia. Chociaż po zimie gleba jest wilgotna, to wyschnięte trawy w połączeniu ze zmiennymi wiatrami powodują, że ogień dociera nieraz, wbrew intencjom podpalaczy, do zabudowań gospodarskich i obszarów leśnych. Corocznie w trakcie takich pożarów ginie od kilku do kilkunastu osób. Gęsty dym ścielący się na drogach ogranicza widoczność, stając się przyczyną kolizji i wypadków samochodowych. Wszystko to prowadzi do wielu strat materialnych i co najgorsze także do osobistych tragedii.
Pole czy łąka strawione ogniem potrzebują kilku lat na regenerację, by dawać takie plony jak przed pożarem.
Zgodnie art.131 pkt.12 z ustawy z dnia 16 kwietnia 2004 r. „o ochronie przyrody” – „Kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe oraz trzcinowiska i szuwarów” polega karze aresztu lub grzywny.
Osoby łamiące ten przepis mogą zostać ukarane mandatem do 500 złotych lub odpowiadać przed sądem grodzkim, gdzie kara grzywny może wynieść do 5000 złotych.
Rolnicy, złapani na wypalaniu traw mogą stracić unijne dopłaty bezpośrednie, ponieważ warunkiem ich otrzymania jest utrzymywanie ziemi w tzw.„dobrej kulturze rolnej”.
PAMIĘTAJ !
Wypalanie traw nie użyźnia gleby, a przywrócenie właściwego stanu powierzchni ziemi jest skomplikowane i wymaga często pracy wielu pokoleń leśników i rolników.
Agata Bolanowska