Połowa maja. Wietrzno. Deszczowo. I trochę smętnie. Biblioteka świeci pustkami? Nic bardziej mylnego! Zza szczelnie zamkniętych drzwi i okien wydziera się dziecięcy śmiech i wrzask.
Zazwyczaj, w godzinach przedpołudniowych panuje tu spokój. To dobry czas na pracę przy komputerze. W czytelni młody człowiek wertuje księgozbiór podręczny. Referat. Ktoś inny korzysta z Internetu. Przy stoliku z czasopismami, starsza pani oczekuje przyjazdu autobusu. Bo przecież przystanek blisko, a na zewnątrz chłodno. Poczeka w bibliotece. Jest tak, jak niby być powinno. Ale czy na pewno?
Parę minut po 12.00 dają się słyszeć dziecięce odgłosy- rozmowy, śmiech i coraz bliższe kroki. Wraz z otwarciem bibliotecznych drzwi, cisza i spokój wylatują, by powrócić znów dnia następnego, przed południem. Głośne i radosne dzień dobry przypomina, że komputer musi poczekać. Szkolne plecaki nagle zalewają podłogę. Wsuwamy je potem w najróżniejsze kąty, by zyskać trochę więcej miejsca dla siebie. Miejsca na zabawę, pracę, a czasem nawet taniec. Bo tutaj można nawet potańczyć. I włączyć muzykę trochę głośniej. W końcu rozpoczął się tydzień bibliotek, a to takie trochę święto tej instytucji, więc należy je godnie obejść. Na początek koniecznie zabawa integracyjna. Co prawda, znamy się dobrze, ale zawsze w ten sposób przełamujemy ewentualne bariery. Wszystkie buzie już radosne. Wszyscy mają już mnóstwo do powiedzenia. I o to chodziło. Bo w bibliotece wcale nie musi być cicho. Jeszcze tylko ustalimy zasady, których mamy się trzymać i zajęcia czas zacząć. Bo zasady są potrzebne. Dzięki nim wiemy, że każdy ma prawo do własnego zdania, że szanujemy innych, że słuchamy siebie nawzajem, że każdy jest tak samo ważny, że potrzebujemy ciszy, żeby móc pracować ale też, że możemy się głośno śmiać i dobrze bawić.
Dzieciaki dzielą się na grupy. Nadszedł czas wytężonej pracy. Plotka. Tolerancja. Przyjaźń. To tylko niektóre z tematów poruszanych na zajęciach i warsztatach. Za każdym razem zadziwia dziecięce spojrzenie na problem. Proste. Prawdziwe. Szczere. Szukamy też odpowiedzi na trudne pytania w literaturze. Drążymy zagadnienia. Poważne buźki wyrażają opinie na poważne tematy. Jeżeli zachodzi taka potrzeba krzykiem przebijamy mury. Prace wymagające intensywnego myślenia, urozmaicamy zabawami. Bo ruch jest dzieciom tak samo potrzebny, jak i powietrze.
A może by tak trochę plastycznie? A czemu nie! Przesuwamy stoliki. Donosimy krzesła. Gwar i radość. Mało miejsca, ale mieścimy nawet 17 osób. Każdy ma też kawałek stolika dla siebie. Każdy pracuje, jak potrafi najlepiej. Bo tu nikt nikogo nie zmusza. Jeżeli chcesz- rób! A zobaczysz, że potrafisz! Prace plastyczne, jak zwykle piękne. Bo dzieci mają w sobie wiele ekspresji i nie boją się kolorów.
Po południu. Na chwilę zapanował znów spokój. Na chwilę… proszę pani, a moglibyśmy dziś trochę poćwiczyć? No pewnie! Biblioteka jest wasza! I robimy próbę. Młodzież robi. Grają Kopciuszka. I świetnie im idzie. Urodzeni artyści. Dobrze, że śpiewać poezję będą jutro, bo dnia by mogło zabraknąć.
Biblioteka jest miejscem spotkań!
W bibliotece nie musi być cicho!
W bibliotece znajdziesz wszystko!
Tydzień bibliotek się skończył, ale my spotykamy się cały czas. Czasem tylko po to, by powiedzieć dzień dobry. Czasem, by chwilkę porozmawiać. A czasem, by pożartować i zrobić coś razem. Bo lubimy.
Miłego dnia.
Bibliotekarz z filii w Woli Rafałowskiej