Wszystko co dobre szybko ma swój koniec, tak ma się rzecz również z projektem dla seniorów „Senior odNowa”, który realizowaliśmy przez pierwsze półrocze i ostatniego czerwca uroczyście go podsumujemy. Ale zanim powiemy naszym seniorom do widzenia opowiemy co nam się udało i jak to wpłynęło na uczestników.
Tak jak pisałam w poprzednim artykule projekt poprzez różnorodne działania miał wpływać pozytywnie na ciało i ducha osób starszych i podzielony był na 5 modułów.
Najwięcej namacalnych efektów powstało w bloku „Artystyczna dusza”. Na początku było to poznawanie pojęć i technik, a później praktyczne zastosowanie tych nowatorskich metod i wykorzystanie nietypowych materiałów. Nasi seniorzy w ramach tego modułu przygotowali oryginalne prace: ręcznie malowane torby na zakupy, przepiśniki – zindywidualizowane zeszyty na zapiski kuchenne, namalowali przepiękne obrazy na szkle, metodą string artu wykonali obrazy w formacie 3D, a na zakończenie projektu udali się w plener aby pierwszy raz zaistnieć w roli malarzy krajobrazu. Podsłuchując pierwsze wrażenia uczestnicy nie mieli wiary we własne siły było dużo w nich wątpliwości, że uda się im wykonać tak zawansowane prace, ale w trakcie kolejnych spotkań ta wiara rosła i rósł też zapał i pomysłowość początkujących artystów. Były w grupie również osoby, które uważały że jakaś dziedzina artystyczna nie jest dla nich, że mają dwie lewe ręce, tę opinię także udało się zmienić co jest niezaprzeczalnym sukcesem tych działań.
W ramach bloku poświęconego kulturze zaplanowaliśmy 3 wyjazdy, na szczęście mimo pandemicznych zawirowań udało się je zrealizować. W lutym obejrzeliśmy w Teatrze Muzycznym Olimpia spektakl muzyczny pt.: „Papa się żeni”, w czerwcu najpierw byliśmy w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej na szekspirowskiej komedii „Wesołe kumoszki z Windsoru”, a następnie na filmie pt.: „Madame”, który obejrzeliśmy w klimatycznym Kinie za Rogiem.
Skoro było o tym co dla ducha to czas na to co dla ciała. A w tej kategorii z pewnością prym wiódł pilastes. Trenerka Pani Iwona Dobrowolska tak przygotowała ćwiczenia aby każdy z uczestników, mimo różnych ograniczeń mógł je wykonywać i aby przynosiły wymierne efekty poprawiając samopoczucie, rozluźniając i przynosząc ulgę w cierpieniu.
W tej kategorii mieliśmy również zajęcia z tańca. Dzięki muzyce i tanecznym krokom udało nam się podróżować po świecie poznając tańce charakterystyczne da krajów Europy i nie tylko. Ulubionym, najprostszym według uczestników tańcem okazała się Tarantella. Jest to taniec posiadający wiele odmian i tańczony przez Włochów, a swoją nazwę zawdzięcza pająkowi, który potrafi boleśnie ukąsić.
Najświeższe wydarzenie jakie miało miejsce dotyczyło integracji, czyli tego bez czego żaden z projektów nie może zakończyć się sukcesem. Ale żeby trochę rozszerzyć te integracyjne kręgi zaprosiliśmy do nas seniorów z sąsiednich miejscowości: Tarnawki, Albigowej, Handzlówki i Soniny. Na miejsce spotkania wybraliśmy Zabratówkę. Najpierw seniorzy pomaszerowali z kijkami nornic walking do lasu, a później do późnych godzin wieczornych rozmawiali, śpiewali i jedli pyszną kiełbasę i inne smakołyki.
Przed nami wielki finał, przygotowywanie wystawy prac, zapraszanie gości, autoprezentacja uczestników i ewaluacja. To pozwoli nam zyskać wiedzę o tym, czy projekt satysfakcjonował seniorów czy nam się tylko wydaje. A jeśli się tego dowiemy to łatwiej będzie nam w przyszłości tworzyć ofertę działań dla grupy osób 60+. Uczestnikom projektu serdecznie dziękujemy za wytrwałość, zaangażowanie i za to, że mimo trudności uczestniczyli w spotkaniach i czerpali z nich radość.
Irena Szczypek – GBP w Chmielniku