W sobotnie popołudnie, 31 maja, odbył się przy Szkole Podstawowej nr 3 w Chmielniku Integracyjny Piknik Rodzinny. To już 16 takie spotkanie, na które przyszły całe rodziny, nie tylko naszych uczniów, ale też z okolicznych miejscowości.
Mimo nieprzyjemnej pogody - padał deszcz - zaplanowane i przygotowane punkty programu zostały zrealizowane. Nieodzowny okazał się „grzybek”, czyli przyszkolna drewniana altanka, która była miejscem zabaw i służyła, jako schronienie.
Na początku najmłodsi mogli obejrzeć przedstawienie o treści ekologicznej wystawione przez zaproszoną grupę teatralną z Krakowa. Zespół muzyczny „Atut” przygrywał do tańca i do zabaw, w których uczestniczyły głównie przedszkolaki i młodsze dzieci. One również prezentowały się na „grzybkowej” scenie w tańcach i popisach wokalnych. Brawo! Rosną nam młodzi artyści. Wśród uczestników pojawiła się sympatyczna „maskotka”, która cały czas poszukiwała dla siebie towarzystwa.
Mówiąc o pikniku integracyjnym należy poinformować, że uczestniczyli w nim też członkowie, wraz z opiekunami, Stowarzyszenia Osób Niepełnosprawnych Gminy Chmielnik. Dla nich też były organizowane zabawy i poczęstunek.
Rodzice zadbali o przygotowanie coś „na ząb”. Było, zatem grillowanie pod schodami, kawiarenka ze słodkościami, gofry, napoje i stoisko z piernikami. Można też było kupić watę cukrową oraz lody.
Samorząd Uczniowski przygotował i przeprowadził loterię fantową, z której dochód wspomoże planowany zakup szafek uczniowskich. Serdecznie dziękujemy ofiarodawcom i sponsorom.
Znów powróćmy do grzybka, gdzie bez przerwy działo się coś ciekawego. Tańczyły tam czirliderki, Zespół Ludowy „Chmielnickie Kłosy” oraz grupa naszych uczniów uczestniczących w zajęciach tańca współczesnego.
Punktem kulminacyjnym był występ pary tanecznej w popisach tańców standardowych.
Do pikniku wcześniej przygotowały się Panie pracujące w przedszkolu, które z pomocą mam namalowały piękne obrazy będące przedmiotem licytacji wśród uczestników. Rozeszły się one bardzo szybko, jak ciepłe bułeczki.
Co działo się jeszcze poza sceną? Otóż z powodu deszczu nie można było korzystać z dmuchanej zjeżdżalni, ale nie lada atrakcją była przejażdżka na kucyku oraz na ciągniętym przez niego wózku. Wytrwały zwierzaczek „pracował” do końca imprezy.
Do kolejnego spotkania za rok!
E. Świerk