Dowodem tego były ręce bolące od oklasków, długie owacje w postawie stojącej i odśpiewanie wykonawcom „Sto lat”. No i oczywiście jeszcze długo po spektaklu, uparcie dźwięczące w głowie przeboje Abby, w znakomitym wykonaniu młodych aktorów. A było tak w poniedziałek 21 sierpnia br. w chmielnickim Domu Ludowym, na scenie którego, młodzież zrzeszona w nieformalnej grupie pod nazwą Strefa Kultury Młodzieżowej, wystawiła musical „Mamma Mia”. Musical ten powstał w ramach Programu Równać Szanse i był autorskim pomysłem wykonawców, w realizacji którego, pomoc niosła Gminna Biblioteka Publiczna.
Musical to komedia muzyczna, taka jakby nowoczesna operetka i to wykonanie spełniło wszelkie wymogi tego gatunku. Miałam przyjemność uczestniczyć jako widz w tym spektaklu i gdybym nawet była zawodowym krytykiem, nie wiem, czy mówiąc trywialnie, byłoby się do czego „przyczepić”. Był to niewątpliwie spektakl, który dowiódł, jak wiele talentów i możliwości kryje się w dzisiejszej młodzieży, która nie boi się wyzwań i związanych z nimi trudności. I która tym występem udowodniła trafność mądrego, starego przysłowia, że - chcieć, to móc! A oni bardzo chcieli i dlatego tak pięknie sfinalizowali swoje marzenia. Trzeba docenić to, czego dokonali, pogratulować zarówno tym, którzy kreowali główne role, jak i tym grającym role drugoplanowe.
Widzowie (w tym ja) bawili się świetnie, bo akcja znakomicie wyreżyserowana, nie była trudna do odczytania nawet dla tych, którzy tego znanego musicalu nie widzieli nigdy na scenie ani w filmowej wersji.
Aktorstwo i wokalne diamenty trzeba dalej szlifować, więc róbcie to kochani, młodzi wykonawcy, zanim rozbiegniecie się w dorosłe życie, które jest chyba najtrudniejszą sztuką. Pokażcie jeszcze ten piękny musical w środowisku i tam gdzie tylko będziecie chcieli, a przede wszystkim mogli (chcieć, to móc!).
Niech Wam sprzyjają muzy – czego wszystkim młodym zapaleńcom i fanom sceny życzy
Halina Borowska