Po raz kolejny ośmielam się zabrać głos w kwestii integrowania działań wychowawczych w Szkole Podstawowej nr 3 im. Św. M. M. Kolbego w Chmielniku.
Tradycją już stało się w naszej placówce, że w listopadowe późne popołudnie spotykają się wspólnie: uczniowie, nauczyciele i rodzice. W bieżącym roku do tego grona dołączyli jeszcze dziadkowie. Celem tych spotkań jest prezentacja literackiego Patrona roku oraz rozstrzyganie rodzinnych konkursów.
Tegoroczne spotkanie dotyczyło podsumowania pracy wokół twórczości Juliana Tuwima, gdyż powoli kończy się rok nazwany jego nazwiskiem. Zarówno uczniowie, jak też i rodzice wspólnie pochylali się nad dorobkiem naszego wielkiego poety – w domu czytano jego wiersze (zaznaczam, że te odpowiednie dla dziecięcego odbiorcy), przygotowywano na lekcje ich inscenizacje, uczono się tekstów na pamięć, gdyż odbywały się konkursy, dokonywano też przekładów intersemiotycznych, słuchano nagrań w wykonaniu znanych polskich artystów. W ciągu całego roku kalendarzowego pojawiały się też uaktualniane tablice wizualne. Myślę, zatem, że z postacią Tuwima „spotkała” się każda rodzina.
Aby pójść o krok dalej, razem z uczennicami z kółka polonistycznego, ogłosiłyśmy konkurs na bazie słów poety: Oto dom mój: cztery ściany wiersza, w mojej pięknej Ojczyźnie-Polszczyźnie”! Parafrazując tekst zrodził się pomysł wspólnej rodzinnej pracy pod hasłem: Dom mój w Ojczyźnie – Polszczyźnie. Literacka genealogia.
Uczestnicy mieli się zmierzyć z przeszłością swoich rodzin. Zagadnienie to pozwoliło na literacką wyprawę w historię własnych rodzin oraz przygotowanie drzew genealogicznych w formie pisemnych opowiadań oraz prezentacji plastycznych lub medialnych.
Z powyższego zaproszenia skorzystało osiem rodzin. Prace okazały się mozolne, ale zarazem twórcze. Zjednoczono wysiłki i jedna z rodzin „odszukała” swoich korzeni wstecz, aż w szóstym pokoleniu. Duże ukłony, zatem dla rodziny Julii Wąsacz. Niemniej pracochłonne były prezentacje pozostałych rodzin: Małgorzaty i Agaty Czarnoty, Małgorzaty Cyrul, Klaudii Dubczyk, Diany Bazan, Marioli Jaworskiej, Gabrieli Murias, Bartłomieja Szczęcha.
Miłe i wzruszające okazało się spotkanie w dniu 27 listopada, kiedy odbywała się „publiczna” prezentacja dokonań poszczególnych rodzin. Jak wcześniej zaznaczyłam, na spotkaniu byli również dziadkowie oraz niezawodne: pani dyrektor Bożena Gwizdała i pani Beata Wojnarowicz-Hondz - kierownik Gminnej Biblioteki Publicznej.
Jak zwykle, oprócz strawy duchowej, nie zabrakło też poczęstunku, w czasie którego wymieniano się doznaniami i doszukiwano się wspólnych znajomych oraz dyskutowano na temat tradycji pochodzących z różnych miejsc, gdyż jako rodzaj ludzki ciągle jesteśmy migrantami, a z sobą zabieramy to, co w naszych rodzinach wartościowe, aby na tym podłożu budować kolejne pokolenia.
W czym zatem upatrujemy integracji naszych poczynań wychowawczych? Otóż znowu zaczerpnę wskazówek z Tuwima: „…Ja zaś, ku chwale imienia Ojczyzny mojej przeszczepiam obce pędy na Drzewo Rodzime, na krzepki Dąb Polski. Niech wrosną głęboko w trzon jego, aż do korzeni, niech się rozłożą koroną konarów szeroko nad moją Ojczyzną. Niech rozrastają się dalej świeże gałązki, niech zazielenią się liście na Dębie prastarym!”
Uważam, że w ten listopadowy wieczór, wspólnymi działaniami połączyliśmy teraźniejszość z przeszłością oraz wskazaliśmy dzieciom wartość „posiadania” rodziny.
Elżbieta Świerk